12966224_10209359429533219_1059360521_n

Miesiąc Lwowski we Wrocławiu: Dzień 7

W pierwszy czwartek kwietnia lwowskiego rozpoczął się zapowiadany coczwartkowy program ukraińskich performansów. W tydzień po wielkim otwarciu, na którym zagościł Kostiantyn Zorkin, zaprezentowany został performans aż pięciu artystów równocześnie – Yuriya Bileya, Pavla Kovacha, Pavla Kovacha juniora, Oleksandra Maksymowa, Yaryny Shumskiej. Kolejne wydarzenie tego typu odbędzie się już 14 kwietnia.

Previous Image
Next Image

Program występów zapoczątkował Yuriy Biley, stojąc przy głównym wejściu do kamienicy, miejscu wystawy Ukrajins’kyj Zriz. Uczestnikiem performansu był każdy, kto zdecydował się wejść do budynku, witany przez artystę, wręczającego prezent – mały, płaski kamyk, na którym gość zapisywał swoje imię. Po bezpośrednim zapoznaniu się z każdym z licznych odwiedzających, Biley zgromadził zebranych wokół własnej, uprzednio zdjętej koszuli w kolorze khaki i zdobił ją resztą kamieni. Do udziału zaproszono wszystkich obserwatorów, spośród których każdy miał ułożyć kamień z własnym imieniem na płótnie. W ten sposób powstał ornament w formie kamuflażu, złożony z imion obecnych gości.

Previous Image
Next Image

Oleksandr Maksymow zaprezentował performans „Ljustro” na tylnym podwórku kamienicy, pośród pustego, betonowego placu, otoczonego śmietnikami. Zgodnie z sugestią autora, była to próba odpowiedzi na aktualne społeczno-polityczne wydarzenia, odpowiedzi, która nie istnieje jako taka. Długa, przeciągnięta w czasie akcja, podczas której performer poddawał próbie swoje ciało, a zarazem publikę, trzymała odbiorców w silnym napięciu. Lustro, czarny sztandar oraz biały sztandar przeobrażający się w szmatę do podłogi, znaki zapytania w krwisto-czerwonym kolorze, stare radyjko, z którego rozbrzmiewa przez biały szum Radio Maryja… Najdłuższy w programie performans Maksymowa z pewnością wywołał ogromne wrażenie na publiczności.

Previous Image
Next Image

Pavlo Kovach młodszy był lakoniczny i ultymatywnie bezpośredni. Postulat performensu zawarty w akcie można zrozumieć jako sarkastyczne podejście do sztuki współczesnej (czasem nadmiernie teoretyzowanej) oraz jako absolutną autoironię – w końcu artysta jako autor, posługuje się tym samym tworzywem, które krytykuje.

Previous Image
Next Image

Natomiast Pavlo Kovach starszy zaprezentował odbiorcom „Mowczannja Sfinksa” gorzki stiob z odrobiną steampunku oraz próbą bierności. Niewzruszony, wielki, a nawet groźny, w czarnych okularach i w białym fartuchu spokojnie spoglądał zza białego stołu na publiczność, zamarłą wśród drażniących dźwięków starego telewizora. W następnym kroku uruchomił jeszcze bardziej nieznośnego, różowego elektronicznego pieska. Przypominając elektryka-szaleńca, otoczony przerażającym drutem, Pavlo Pavlovych zapanował w pełni nad audytorium i budując atmosferę wstrząsu - nie do końca było wiadomo, co za chwilę spotka publiczność – czy wybuch starej elektroniki, czy atak elektrycznego potwora.

Previous Image
Next Image

Yaryna Shumska była jedyną kobietą wśród performerów występujących 7 kwietnia. Zaaranżowała przestrzeń współgrając z ekspozycją do tego stopnia, że stała się żywą częścią ZRIZU. Bardzo kobiecy, rytualny i jednocześnie minimalistyczny performans Shumskiej „Cyrkulacija” zamknął się w formie koła, zarówno w obrębie przestrzeni, jak i geometrii ruchów artystki. Czarna suknia, biała mąka przesiewana przez padół i kawałek surowego ciasta, stanowiły centrum wszechświata, dookoła którego chodzi leniwym krokiem kobieta, by ostatecznie uwolnić się i uciec schodami do góry.

Program performansów zaplanowano na każdy czwartek Miesiąca Lwowskiego o godzinie 18:00. O szczegóły lokalizacji można pytać w recepcji galerii w kamienicy Rynek 25.



Share This:

facebooktwittergoogle_pluslinkedin