Stolicy Dolnego Śląska przydaje uroku cykliczna impreza, której współtwórcy nie tylko celnie upowszechniają zdobycze kultury, lecz także potrafią fascynować widzów i słuchaczy. Źródłem siły witalnej Antykabaretu Dobry Wieczór we Wrocławiu, bo o nim mowa, jest swoista równowaga między intelektem i emocją, refleksją i żartem. Z owymi wartościami harmonizują stosowne monologi, miniwykłady, piosenki, skecze, scenki pantomimiczne, konkursy literackie.

11.04.2016 / poniedziałek / godz.19.00 / Stary Klasztor, ul. Purkyniego 1, Wrocław

Bilety: 25 PLN – wejściówka bez gwarancji miejsca siedzącego, 35 PLN – gwarantowane miejsce siedzące w rzędach

Bilety dostępne w Starym Klasztorze, w sieci salonów Empik, Saturn i MediaMarkt w całej Polsce oraz w serwisach: www.biletin.pl, www.ticketpro.pl, www.ebilet.pl, www.eventim.pl, www.biletyna.pl

rezerwacje: bilety@o2.pl

To, co jest atutem Antykabaretu to wzajemny przepływ energii. Spektatorzy są na wyciągnięcie ręki, a widownia żywo uczestniczy w spotkaniu. Dlatego z góry odrzuciliśmy wszelkie sale teatralne. Podział na scenę i widownię oddzieloną rampą, spowodowałyby siłą rzeczy podział na tych którzy przyszli coś wystawić i tych, którzy przyjmują postawę roszczeniową: „no, to teraz nam pokażcie”. A to zabiłoby ducha naszych spotkań. Dlatego szukaliśmy przede wszystkim pośród klubów, pubów, restauracji.

W takiej przestrzeni zaciera się podział na scenę i widownię. Wszyscy są uczestnikami wydarzeń, wszyscy je współtworzą. Bardzo ważna jest atmosfera – to ona decyduje o tym, że nawet gdybyśmy chcieli powtórzyć, któryś z naszych programów w innej przestrzeni, byłoby to coś zupełnie nowego.
Chcemy być salonem ukochanej cioci, w którym spotkacie najważniejsze, najciekawsze najpłodniejsze twórczo osobowości Wrocławia. Tu, na scenie, występują po sobie dziennikarze, aktorzy, plastycy, muzycy, nauczyciele akademiccy, naukowcy i wszyscy ci, którzy obdarzeni są talentem towarzyskim.
Trudno profesora Jana Miodka, profesora Bogusława Pawłowskiego, doktora Bogusława Bednarka czy rektora Uniwersytetu Medycznego profesora Marka Ziętka nazwać kabareciarzami. A przecież ich występy nagradzane są ochoczo brawami.

Co wspólnego ma Antykabaret z Europejską Stolicą Kultury Wrocław 2016? Bardzo wiele. Kultura to nie tylko obraz w muzeum, koncert w Narodowym Forum Muzyki, przedstawienie w teatrze. Kultura, w najprostszej swojej definicji, zawsze stawiana była w opozycji do natury. A więc to wszystko, co wytworzył człowiek rozumnie – staje się kulturą. Jednym z przejawów kultury, jest sposób spędzania wolnego czasu. My uwielbiamy go spędzać wspólnie z Publicznością, robiąc sobie małe, lub całkiem spore przyjemności, które płyną ze słuchania monologów, czy piosenek.

Co wspólnego ma Lwów z Antykabaretem? Jeszcze nie wiemy. Szukamy związków i wierzymy, że są. Antykabaret tworzą wrocławianie. Wrocławianie darzą Lwów szczególnym sentymentem. To właśnie do Wrocławia po drugiej wojnie trafiło sporo dawnych mieszkańców Lwowa. Ten duch, mimo iż na co dzień o tym nie pamiętamy, wciąż jest w nas żywy.

Kiedyś wrocławski poeta i bard Roman Kołakowski szukając tożsamości współczesnego Wrocławia, śpiewał: „a Lwów, to dziś dla mnie zagranica”. Ile z tego zostało w naszych głowach, sercach? Jak daleko nam do siebie? Co nas może zbliżyć? A przecież współczesny Lwów to nie tylko ten skansen, który pozostał w głowach naszych dziadków.
Kwiecień w roku 2016, roku w którym nasze miasto jest Europejską Stolica Kultury, poświęciliśmy Lwowowi. To doskonała okazja, by dowiedzieć się więcej o sobie, skonfrontować nasze wspomnienia z żywym, współczesnym Lwowem.

Poza okazją do spotkania ludzi kultury, sztuki, nauki stawiamy sobie za cel integrację środowisk artystycznych z różnych dyscyplin sztuki.

Od początku istnienia, właśnie dzięki wspomnianej integracji środowisk, Antykabaret stał się swoistym inkubatorem nowych idei i projektów artystycznych. Artyści, którzy poznali się dzięki Antykabaretowi, wspólnie tworzą nowe utwory i spektakle, nagrywają piosenki, płyty, piszą scenariusze.

Share This: